marsz. Jeden z piątki kumpli z osiedla postanawia się zapuścić do armii. Przesłuchania na komisji są typu idiotycznie dziwacznego, co najważniejsze w ogóle nie śmiesznego! Jednym słowem bzdurnowaty.
Po ppierwszych
Na pewno nie śmiesznie, chyba tylko poprawnie politycznie- chociaż i to nie wiadomo.