Mam na myśli głównie to, że kibicujemy bohaterom pierwszego planu choć nie są bynajmniej krystaliczni. Czy ktoś dziś trzymał by stronę bandytów rabujących bank i mordujących przy okazji ludzi? Reżyser obniżył poprzeczkę moralności u antagonistów dzikiej bandy. Nie ma tam z kim trzymać. Równy wydaje się być tylko szef łapsów.Jest jeszcze szacunek dla niezłomnego kumpla i pogarda dla własnej śmierci. Choć kasa już była. Świetny Holden płacący ślicznej Meksykance. Wahał się do końca....