Wciągający, zamotany, zaskakujący, 2 i pół godziny zleciały nie wiadomo kiedy. Nawet jeśli ktoś nie przepada za tematyką hazardową, to jak najbardziej można obejrzeć.
Co prawda nie wszystko było dla mnie do końca zrozumiałe, gdybym miała chociaż cień pojęcia o grze w którą grali, byłoby prościej.
To pierwszy film w którym T.O.P miał okazję trochę pograć, a nie tylko "powyglądać" i okazuje się, że on naprawdę umie grać. O to go nie podejrzewałam do tej pory, w poprzednim filmie był takim drewnem, że i tutaj spodziewałam się katastrofy... a tu jednak jej nie było, przeciwnie, dał radę bardzo. Jestem bardzo mile zaskoczona.
Potwierdzam T.O.P się powoli wyrabia i w tym filmie mi się b podobał, sama fabuła ciekawe, też miałam problem co do gry, też nie znam zasad :( ale mimo tego cały film się dobrze oglądało ^^
W Commitment był drewnem? To raczej taka kreacja. Mógł włożyć w nią trochę więcej energii i emocji, ale bez przesady, żeby od razu go tak nazywać :)
'Commitment' może trochę niefortunne ze względu na specyfikę roli, no ale jeśli w '71 into the fire' tylko wyglądał, to ja chyba nie wiem nic xd a co do tazzy - więcej niż dobry film, już same zdjęcia zrobiły na mnie wrażenie.