Myśleliście, że "Superman III", był gorszy od poprzednich przygód eSa? To jeszcze nic nie widzieliście!
Lex Luthor umyka z więzienia, dzięki pomocy swego psychicznego bratanka. Planuje zemstę na Supermanie (ciekawe, kto go gra!), tworząc nikczemnego Nuclear Mana.
Nawet dobry Christopher i słodko przesadzony Lex, nie mogą ochronić "IV", przed upadkiem. To chyba jeden z tych przypadków, w którym obiecują film, na którego nie mają pieniędzy, ani ochoty.
Aktorstwo w czwartej części leży, a Nuclear Man to tego najlepszy dowód.
Ilość absurdów, jest wręcz... ABSURDALNIE KOLOSALNA.
Kultowa muzyka, wogóle nie pomaga, a klimat tonie w śmierdzącym scenariuszu, i przerażających pokazach początków bluescrenne'a.
Efekty... Ile lat temu był "Star Trek", czy "8 pasażer Nostromo"?!
Szkoda, naprawdę szkoda, że tak piękna -niegdyś-seria została zniszczona. To potworne :-( :-( :-