1. Czy tylko mi się wydaje, że doświadczony psychiatra powinien jakoś zareagować gdy jego pacjent przykłada sobie ostry przedmiot do twarzy albo policjant gdy osoba przed nim jest oblana benzyną i bawi się zapałkami.
2. Naprawdę policja ma przed nosem łańcuszek powiązanych ze sobą 20 samobójstw i nie zwraca na to uwagi?
3. Jeśli wszystko co spotyka główną bohaterkę jest wytworem jej umysłu to w jaki sposób wytłumaczyć to co stało się z jej kotem?
Kolego lub koleżanko, ogladales/aż ostatecznie horror a nie dokument, ich się nie analizuje w taki sposób, bo biorąc pod uwagę fabule ten policjamt w ogóle nie powinien jej uwierzyć. Odpowiadając na pytania - doswiadczony psychoterapeuta zetknął się z sytuacja dla siebie niecodzienną. Pacjentkę znał od kilku minut, nie postawił diagnozy, pacjentka miała przyklejony creepy usmiech i sytuacja ją przerosla, tym bardziej, że jaj dowiadujemy się z dalszej części filmu pań dr sama ma traume z przeszłości związana z samobójstwem. Policjant natomiast ma przed sobą przede wszystkim była dziewczynę w której to nadal jest zakochany, plus mniej więcej wie k klątwie czy jakby to nazwać, w związku z czym po prostu wmurowało go w posadzkę.
Policja początkowo nie powiązała tych spraw bo i czemu i jak mieliby na to wpaść? Przecież policja nie szuka nadprzyrodzonych mocy.
No i w końcu gdzie jest powiedziane ze wszystko co spotyka bohaterkę dzieje się w jej głowie? Chyba ostatecznie nie takie rozwiązanie filmu przyjął rezyser