Dlaczego on się opóźniał, bo trochę nie jasno to było przedstawione. Ta płytka się za mocno przykleiła czy co?
mówił, że mu się chwieje ta tekturka z namalowaną kratką i Frank kazał mu rogi zakleić klejem i myślę, że to przywarło i nie mógł przesunąć. To chyba był jakiś mego super mocny klej :)
Buts po prostu bał się ryzyka. To, że był trochę fajtłapowaty nie robi z niego takiego idioty, żeby wiadrem kleju przykleił wlot powietrza tak, że nie mógłby tego odsunąć ;) Bał się schwytania i kary, a jak wiemy z fabuły niesamowicie mu zależało na tym, żeby zdążyć zobaczyć matkę przed śmiercią. Dlatego płakał kiedy nie mógł odważyć się uciec razem z braćmi Anglinami i Morrisem.
wg mnie ta kratka wcale nie była sztuczna (wczesniej sciemniał i nie zaczał jeszcze przy niej grzebać). Poprostu zaczał kopać w ostatniej chwili i w momencie ucieczki kratka była jeszcze zbyt mocna osadzona - dlatego miał problemy z jej usunięciem i zajelo mu to tyle czasu
to, że kratka była sztuczna to było widać jak się rozpadła w momencie gdy ją kopnął :) tak mi się wydaję, sam zobacz raz jeszcze jezeli masz ten film.
fakt obejrzałem ten fragment raz jeszcze i masz racje ewidentnie bylo widac że kratka jest sztuczna.
Wg. mnie Buts po prostu wymiekł i cała ucieczka go przerosła (już wczesniej było widac że troche cykor z niego). A sztuczna kratke poprostu rozwalił bo z tych nerwów i emocji i nie mógł mysleć racjonalnie (może ręce za bardzo mu sie trzęsły? heh :)
Jak wiemy był letko fajtłapowaty, więc znając życie za mocno ją przykleił lub po prostu wiedział, że ma już bardzo mało czasu i nie chciał go marnować na odsuwanie i dyskretne wchodzenie w korytarz, więc po prostu roztrzaskał wentylator w drzazgi :)
Tylko w filmie był tak ukazany. Allen West, który był prawdziwym 4-ym uciekinierem (Charlie Butts to postać fikcyjna, która na nim była wzorowana) naprawdę nie mógł otworzyć swojej kratki i w rzeczywistości scena, kiedy rozzłoszczony rozbija ją butem, nie miała miejsca.
wydawało mi się, że Buts wyszedł z celi i próbował dosięgnąć kraty, ale bez pomocy drugiego nie dało się tego zrobić. na początku istotnie strach go obleciał, potem nie mógł odkleić atrapy i z tej całej frustracji ją rozwalił.
Najpierw był u niego strach i brak nadziei, że się uda.Był trochę mniej sprawny fizycznie.nie miał w sobie pewności siebie.
Poza tym za kradzież samochodu nie miał chyba zbyt dużego wyroku.
Później się przemógł, ale było za późno.
Myślę, że miałby duże kłopoty aby przejść przez ogrodzenie z siatki a także zjechać po rynnie czy czymś podobnym.
Gdybym oceniał w 1980 roku to na pewno dałbym ocenę 9, ale czas robi swoje.