Obejrzałam i mimo, że od pierwszego pokazania się kuriera wiedziałam co będzie się działo, film oglądało się nieźle. To chyba zasługa przyzwoitego aktorstwa i niezłej realizacji. Choć przyznam, że główny bohater trochę mnie drażnił. Myślę, że kwintesencją filmu jest scena, kiedy wszyscy widzowie po zakończeniu akcji momentalnie wracają do porzuconych zajęć. Taki mamy świat, i to jest chyba najważniejsze przesłanie tego filmu. Drugie jest takie, żeby nie wierzyć we wszystko, co usłyszymy i zobaczymy w tv...