Ofra Haza była genialna... co tu dużo mówić. Jakie to niesprawiedliwe, że zmarła już w wieku 43 lat :(
Była przewspaniałą wokalistką i piękna kobietą.
?Yerushalaim Shel Zahav? w jej wykonaniu rzuca na kolana.
ja często słucham "kaddish" w jej wykonaniu (http://youtube.com/watch?v=5hQ0OkcLKuE)
no i piosenki do księcia egiptu ;)
Kobieta otoczona kultem i uwielbieniem,piękna i atrakcyjna,a z piosenek lubię wiele ale szczególnie,, Elo hi" w wersji z Bregoviciem...Gdy zmarła ,byłem w szoku,bo właśnie zacząłem się interesować jej twórczościa,bardzo mi też leży jej uroda,ale ja lubię Bliski Wschód ,kraje arabskie i fantastyczne wokalistki z Iranu,Egiptu,Tunezji Turcji,Maroka...Czarowne klimaty,barwne arabskie miasta...
Szkoda Ofry Hazy!
Śmieszne co tu piszę ale ta piosenkarka zawsze kojarzy mi sie z klimatami i kulturą arabską i z filmem,moim ulubionym R.Scotta ,,Królestwo niebieskie",bo mogła by zagrać za Ewę Green...