Cóż tu sprawa wygląda tak że to była cała trylogia. I dokończenie z 8x07 CSI Miami, miało miejsce w CSI NY 6x07 i później w CSI LV 10x07. Ogólnie jest warte obejrzenia.

Właśnie skończyłam oglądać odcinek z Miami, biorę się za Nowy Jork ;) dzięki za naprowadzenie, czego szukać w serii NY i LV bo ich nie oglądam, a ten wątek jest ciekawy :)

LV jest najlepsze z całego CSI :-) no ale rozumiem, Miami najbardziej reklamowane jest w polskiej TV :-)
a co do wątku to przedni był. pzdr

Szczerze, jestem już po trylogii i mając swego rodzaju przegląd przez wszystkie serie (wiem, że dość oględny, choć zdarzyło mi się gdzies w tv zobaczyć parę odcinków LV i NY) to dla mnie najciekawsze jest Miami (fakt, Horatio i jego "momenty" to koszmarek, ale cała reszta mi w miarę pasuje) rozumiem, że Miami poszło w bajerę- samochody, sprzęt, mega dokładne oględziny miejsca zbrodni, itp i bohaterowie są tu swego rodzaju herosami, zawsze krok przed przestępcą, ale moim zdaniem nie samym kryminałem człowiek zyje, a Miami trąca wątkami komediowymi:P aktualnie oglądam 8 sezon i po prostu kocham duet Jesse Cardoza- Walter Simmons :)

no jeśli sympatyzujesz za określonymi aktorami to rozumiem :-)
aczkolwiek dla mnie LV jest najlepsze. z tym że nie jest tak mednialnie wypromowane w Polsce. u nas najlepszy primetime dostało właśnie Miami, bo na Polszmacie o 20.00 w niedziele, taki NY juz miał czas antenowy w czwartki. a już LV w ogóle po macoszemu potraktowano, TVP wrzuciła go we wtorki o północy.

LV uważam że jest najlepsze bo ma niepowtarzalny klimat, śledczy skupiają się na sprawie która prowadzą a nie na jakichś wątkach romantycznych. i ta konwencja, mimo że już skończył sie 12 sezon wciąż jest zachowana.

czy Miami poszło w bajere? nie sądze bo jakoś odbiegało od reszty CSI, w NY i LV też mają z sezonu na sezon co raz bardziej odbajerzone sprzęty. taka chyba kolej rzeczy... pięć/sześć lat temu szałem był aparat w komórce, a dziś powszechne są dotykówki z obsługa konta e-mail :-)

w Miami mi nie pasi że jest takie za kolorowe i za dużo wątków obyczajowych tam nawkładali, NY tez ma podobnie.
aczkolwiek wszystkie serie bardzo lubie i cenie. regularnie oglądam na kinomaniaku (aktualnie wałkuje 2 sezon Miami własnie) i jak leci to tez na AXN staram sie ogarniać jakieś powtóreczki :-)

Z czasem antenowym masz rację:) próbowałam w tv sie natknąć na LV ale dobić do godziny emisji było ciężko a do końca to już jedynie po kawie, więc się poddałam :) a Miami oglądałam jakoś tak maratonem razem z "Bones" ;)

Polsat zawalił że nie ma LV. Bo pewnie byłby teraz 11 sezon. A północ na dwójce to zdecydowanie za późno. Ja Miami uwielbiam i te kolory to jest właśnie to. NY spadło od 7 sezonu.

Też lubię w Miami kolory...plaża, morze, krajobrazy, słońce, domy, itp. Fajnie zobaczyć coś innego niż wszechobecna "Martyrologia Narodu Polskiego", że tak powiem ;)

nieprawda :-) to TVP zawaliła że nie umiała wypromować takiej perełki jak CSI: LV.. :-)
dawno dawno, tuż po zmianie ustroju, pamiętam, że było na TVP1 coś a'la kryminalne czwartki, że zawsze po Dzienniku Telewizyjnym (a potem Wiadomościach) emitowano jakiś dobry serial kryminalny. Zaczęło się od Miami Vice czy Dempsey & Makepeace, a ostatnimi takimi pozycjami, to bodajże Nash Bridges i Żar Tropików. Potem TVP zaczęła ssać ewidentnie pałkę i nadawać jakieś bzdety, a kozackie seriale upychać b. późno w nocy (bo niby seks, przemoc i przekleństwa).
a Polszmat? olał te rydzykowe konwenanse i wrzuca w primetime co wrzuca, w dodatku rozreklamowując to jak się da. no i takim sposobem Miami czy NY jest w Polsce o wiele bardziej rozpoznawalne niż LV, :-)