Za "Entourage" wziąłem się niedawno. Początkowo nie mogłem się przekonać. Irytowała mnie głównie czwórka z Queens czyli bezpłciowy Vince, głupi do bólu Drama, leniwy Turtle i nieporadny E. Na szczęście serial ewoluował, a bohaterowie razem z nim. Irytacja zmieniła się w sympatię. Oczywiście na dzień dobry zachwyciłem się postacią Ariego, który kradnie każdą scenę. Jego przemowy, jego emocje, rozmowy z Lloydem to najlepszy punkt serialu. "Entourage" zrealizowane jest bardzo sprawnie. Bardzo dobre zdjęcia, dobra muzyka i pięknie kobiety. Bardzo przyjemna produkcja.