Czy tylko mi końcowa scena nie pasuje do całości?
Gdzie w tamtych czasach kobieta z dobrego domu całowała się na stacji kolejowej z mężczyzną - nie do pomyślenia z mężem, a co dopiero z kimś obcym, bo przecież nie byli po słowie... Przecież jakie plotki były po tym, jak Margaret odprowadziła Freda na pociąg...
Pomimo tego, uwielbiam serial, książkę jeszcze bardziej, idealnie wybrali pana Thorntona :)
Mysle ze ich troche ponioslo z ta koncowka i raczej nie bylo akceptowalne calowanie sie na stacji. Zreszta uwazam ze zakonczenie w ksiazce bardziej by pasowalo, ale i tak bylo dla mnie malo, chcialam wiedziec czy im sie udalo z ta fabryka i ile dzieci mieli i jak na to ich rodziny, no coz mozna sie tylko domyslac
Ja bym chciała zobaczyć minę teściowej jak wrócili do domu.:) Chociaż były trochę szorstkie wobec siebie to jednak obie zawiązały jako taką nić porozumienia. Obie niezależne i i różnych charakterach. Jednak obie uczciwe i kochające tego samego mężczyznę. A scena pocałunku to kulminacja uczuć Johna i Margaret. Tutaj już nie ma słów tylko czyny. Powiedzieli już sobie dość. Cudownie widać ich uczucia.
No może i trochę poniosło, ale scena, jak się spotkali na dworcu była taka piękna, że aż się poryczałam;-)
Obejrzał 4 odcinki na raz, a teraz żałuję, że już skończyłam. Zawsze tak mam, że jak mi się jakiś serial podoba to pędzę z odcinkami, jak szalona, a potem, żałuję że już koniec;-(
ale co by Ci to dało, gdybyś je obejrzała w odstępach, też byś ryczała na końcu, że koniec ;)
no tyż prawda;-) ale, jak bym oglądała np. po jednym odcinku dziennie dłużej bym na Richarda patrzyła;-)
Niestety nie umiem sobie dozować przyjemności;-), tak samo było z Jane Eyre (ten z 2006), musiałam obejrzeć całość od razu (chociaż rozsądek kazał iść spać), a potem żal że koniec i tęsknota za bohaterami;-)
eeech oczywiście miało być jakbym, a nie jak bym;-(
Książki przeczytam na pewno, chociaż wolę w odwrotnej kolejności, najpierw książka potem film, no ale już pozamiatane;-)
Pozdrawiam
spokojnie ;) nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ;P
również pozdrawiam :)
Cóż, zakończenie zmienione jednak na plus. W książce nawet nie wiedziałam,że to już koniec. Pogodzili się w ostatnim zdaniu. To za mało. Pocałunek był wtedy czymś gorszącym, ale mamy typowy happy end. Przez cały serial mamy ciągle napięcie ich relacji, a na koniec piękne zakończenie. Możemy ich usprawiedliwić,że odbywało się to w połowie drogi do Milton więc nikt ich tam nie znał. Jak wrócili do domu to plotek nie było bo od razu wzięli ślub. I mało kto tam widział,że całowali się na dworcu.