Umiejętności bohatera w tej odsłonie są zbyt potężne. Tak bardzo, że psują rozgrywkę. Twórcy starając się jak najbardziej urozmaicić zabawę w piaskownicy w otwartym świecie, w pewnym momencie chyba przekroczyli granicę. Eksploracja, walki, zagadki nie stanowią prawie żadnego wyzwania - satysfakcja płynąca z ich pokonywania jest więc znikoma. Ba, nawet atrakcyjna zabawa w piaskownicy, po pewnym czasie robi się nudna, jeżeli okazuję bezcelowa.
Grając w Tears of the Kingdom czułem momentami, że gram w jakiś mod Breath of the Wild, w BotW na cheatch, kodach, a nie w nową odsłonę Zeldy. Immersyjność również na tym ucierpiała. A fakt, że TotK to ogromny recykling zasobów z poprzedniej odsłony, tylko potęgowały te odczucia.
Tak, bo mimo moich narzekań, TotK to nadal świetna gra - i jako bezpośredni sequel BotW, i ogólnie jako sandbox. Przy ocenianiu BotW zabrakło mi skali, więc TotK nawet tracąc ten 1 punkt względem oryginału, nadal zasługuje na 10. Jedna z najlepszych gier 9. generacji, w jaką miałem przyjemność zagrać. Niekoniecznie najlepsza Zelda...
zgadzam się z Twoją opinią w dużej mierze - ale dlatego ta gra to 7/10 dla mnie, fajny mod do oryginalnej BotW, ale jak już się poeksploruje nowe mechaniki i podniebne / podziemne lokacje to robi się nudnawo