wydaje mi się, że Roberts miała zbyt mało charyzmy jako nauczycielka. Była za młoda i tylko urodą nadrabiała brak dojrzałości życiowej. Co najmniej trzy jej uczennice były mocniejsze charakterologicznie. Oceniała inne kobiety, a sama chciała wyść za podstarzałego dentystę (o ile dobrze usłyszałem) lub za playboyowego eksżołnierza by spełnić się jako żona i przyszła pani domu.